Ślub cywilny w plenerze? Jestem na tak!

Ślub cywilny…ongiś zawierany w urzędach lub pałacykach ślubów…dziś coraz częściej zawierany w innych miejscach. Czasem wyobraźnia przyszłych małżonków nie zna granic. Jedyne kryteria, które muszą być spełnione to zachowanie uroczystej formy i bezpieczeństwo uczestników. Młode Pary coraz częściej decydują się na zorganizowanie tej jakże ważnej w ich życiu uroczystości w cichym, pięknym i urokliwym miejscu w plenerze. Można tam stworzyć niepowtarzalny, wymarzony, wręcz bajkowy klimat. Osobiście uważam, że o sukcesie decydują szczegóły, nie przerost formy nad treścią. Nie chodzi o to, by naczepiać tysiące kolorowych baloników, żeby goście się o nie zaczepiali. Wystarczy kilka, rozmieszczonych ze smakiem i od razu miejsce nabiera uroczystej atmosfery, a nie jarmarcznego bałaganu. Z bardzo ciekawym pomysłem aranżacji otoczenia do ślubu cywilnego spotkałam się kilka tygodni temu. Łono natury, piękny słoneczny dzień (tak, tak, pogoda odgrywa tu ogromną rolę, jednak na nią Młodzi wpływu nie mają…tak myślałam do pewnego czasu, ale o tym innym razem), zielona i zadbana trawa, stary rower z bukietem kwiatów na bagażniku gdzieś w tle, stara maszyna do szycia, trochę siana tu i ówdzie, latarenki, dźwięki instrumentów smyczkowych, w tle konie…bajka. Ten cały klimat przenosił gdzieś zupełnie indziej, ale był bardzo uroczysty, finezyjny, taki z klasą i w dobrym guście. O tym wszystkim zaważyły właśnie szczegóły. Ta stara maszyna do szycia, ten kosz z oranżadą Krynka, dla spragnionych. W upalny i słoneczny dzień to naprawdę świetny pomysł, żeby zadbać o swoich gości i pod tym względem. Po tym ślubie miałam jednak refleksje, co by było, gdyby pogoda nie dopisała? Gdyby było pochmurno i padał deszcz? Ale i na to było rozwiązanie. Obok była sala, w podobnym klimacie i uroczystość pewnie odbyłaby się właśnie tam. I ten aspekt był przemyślany. Dlatego organizując cokolwiek w plenerze warto się w ten sposób zabezpieczyć na wypadek, gdyby pogoda sprawiła psikusa. Podsumowując…uważam, że ślub cywilny w plenerze jest bardzo fajnym pomysłem i ciekawą opcją, ponieważ w żadnym budynku, ani urzędzie nie uzyskamy takiej atmosfery jak na świeżym powietrzu. Warto jednak nie przesadzać ze wstążeczkami, balonikami i tego typu gadżetami, które w pewnym momencie zaczynają przesłaniać Parę Młodą, skupiając na sobie większą uwagę niż oni. Przecież nie o to chodzi. Te wszystkie gadżety mają tę uroczystość „dopieścić'” od strony wizualnej, a nie odgrywać pierwszoplanową rolę i wpadać gościom pod nogi. Nie tędy droga…W tej sytuacji naprawdę lepszy jest umiar, niż przerost formy nad treścią 🙂 2016-09-19