Czy mamy wpływ na pogodę?

Bezchmurne niebo i słońce czy deszcz i brzydka aura…trudno przewidzieć jaka będzie pogoda w dniu ślubu, gdy w dzisiejszych czasach tę uroczystość najczęściej planuje się z dużym wyprzedzeniem. Można zakładać, że w czerwcu będzie ciepło, natomiast we wrześniu może być różnie. Pogoda coraz częściej nas zaskakuje. Chłodne lato, później nagle upał z początkiem jesieni. Jednym słowem, wielka niewiadoma. Pary Młode łapią się wszelkich sposobów, które mają sprawić, że tego dnia natura będzie im sprzyjać. Na przykład przyszła Panna Młoda wystawia swoje buty na parapet, co ma zapewnić ładną pogodę w dniu ślubu. Jest to tylko dość zabawny przesąd. Gdy widzę tak postawione obuwie to kojarzy mi się to tylko z tym, że najwidoczniej wymagało ono wietrzenia 😀 Generalnie temat pogody często przewija się w rozmowach przyszłych małżonków. Trzeba przecież dobrać odpowiedni strój i dograć wszelkie szczegóły. O ile mężczyźni luźniej podchodzą do tego zagadnienia, o tyle kobiety martwią się, myślą, analizują, wymyślają tysiące scenariuszy na każdą ewentualność…po prostu się tym stresują, bo przecież chcą, żeby było idealnie, a na pogodę człowiek nie ma wpływu…no właśnie…nie ma? Czy na pewno? Powiem tak: za każdym razem mówię sobie, że nic mnie już nie zaskoczy. Potem okazuje się, że jednak się myliłam…Pewnego razu, gdy odbywałam rozmowę z przyszłą Parą Młodą to temat mimowolnie zszedł na warunki klimatyczne. Tylko czekałam na ten specyficzny, zatrwożony wzrok damskiej połówki moich rozmówców. No i spotkało mnie nie lada zdziwienie, gdy ona uśmiechnęła się i ze spokojem powiedziała, że o to się nie martwią, mają na to sposób. Nie ukrywam, że zaintrygowało mnie to i zaczęłam wnikać, cóż takiego kryje się za tym tajemniczym uśmiechem. Otóż…armatki rozganiające chmury! Powtórzyłam to sobie w głowie jeszcze kilka razy, armatki rozganiające chmury, ARMATKI ROZGANIAJĄCE CHMURY! No tego się nie spodziewałam, czego to ludzie nie wymyślą. Przyszła Panna Młoda zaczęła opowiadać, że jest to metoda rozpędzania chmur stosowana np. przez rolników (w trosce o uprawy). Nie najtańsza metoda…no ale czego się nie zrobi, żeby było idealnie. Idealnie w pełnym tego słowa znaczeniu. Powiem tak, wzbudziło to we mnie dość…ambiwalentne odczucia. Szczerze mówiąc nieco mnie to rozbawiło, ale z jednej strony może i fajnie, że jest taka opcja. Z drugiej zaś strony czy to już nie zakrawa o przesadę?dsc_26512.jpg.jpgFoto by me. Pewnego słonecznego, prawie bezchmurnego dnia…:)

Dodaj komentarz